Reżyseria: Jan Hussakowski
Obsada: Jowita Stępniak, Artur Kocięcki, Witold Kopeć, Marek Szkoda
Scenografia i kostiumy: Barbara Wołosiuk
Antygona w Nowym Jorku Janusza Głowackiego to wedle Jana Kotta jedna z trzech najwybitniejszych sztuk napisanych po polsku w XX wieku, obok Emigrantów Mrożka i Do piachu Różewicza. Akcja sztuki rozgrywa się w środowisku bezdomnych i imigrantów zamieszkujących slumsy i dzielnice nędzy w jednej z największych i najbogatszych metropolii. Tytułem i treścią autor nawiązuje do Antygony Sofoklesa, lecz co wspólnego mają Portorykanka Anita, Sasza, Polak Pchełka z historią tebańskiej królewny? Akcja sztuki dzieje się w jedną noc. Anita jest w rozpaczy, jej ukochany umarł a jego ciało wywiózł z parku ambulans. Zarządzeniem burmistrza Nowego Jorku wszyscy bezdomni chowani są w zbiorowych grobach na wyspie. Anita postanawia odnaleźć i wykraść jego ciało i odprawić godny pochówek w parku, tam gdzie żyli. Zgodnie z zasadą decorum bohaterami tragedii Sofoklesa byli królowie… Mistrzowskim zabiegiem Głowackiego jest przełamanie tej zasady. Dramatopisarz opowiada o ludziach, których często widzimy – brudnych, głodnych, obładowanych reklamówkami, w których mieszczą cały swój dobytek. Głowacki zobaczył w nich ludzi, którym wszystko można odebrać, ale nie godność. Sztuka ma charakter ostrej, śmiesznej i uniwersalnej tragifarsy, która dotyczy każdego z nas.